-Przejdziemy wentylacją! -zaproponował Net. -Widziałem to na filmie. James Bond przeszedłby wentylacją.
-Może gdyby był chomikiem. -Felix wskazał kratkę wentylacyjną wielkości dłoni.
-Może gdyby był chomikiem. -Felix wskazał kratkę wentylacyjną wielkości dłoni.
str. 102
-Długo - powiedział Net - Mam skromny krowiant.
-Co skromne?
-Dwie kanapki z wołowiną.
-Co skromne?
-Dwie kanapki z wołowiną.
str. 325
-Jeśli o mnie chodzi to zajęcia z tym obleśniakiem nie wchodzą w grę.
-No - zgodził się Net - Pewnie obsmarkuje uczniów za nieodrobienie pracy domowej.
-No - zgodził się Net - Pewnie obsmarkuje uczniów za nieodrobienie pracy domowej.
str. 44
Równo z dzwonkiem weszli do sali chemicznej. Kwadrans później do klasy wparował Lambert i osłupiał na widok kompletu uczniów.
- Przepraszam za spóźnienie wyjąkał, zaczerwienił się i zamrugał oczami. Eeee... Zaszła seria nieoczekiwanych zdarzeń. Babcia potknęła się o... parasolkę, którą ktoś nieuważnie położył na środku podłogi i upadła na psa... I ten pies tak się przestraszył, że połknął klucz. Babcia musiała iść do pracy... Nie! Na pocztę. A ja musiałem zostać, bo nie było jak zamknąć drzwi...
- Przepraszam za spóźnienie wyjąkał, zaczerwienił się i zamrugał oczami. Eeee... Zaszła seria nieoczekiwanych zdarzeń. Babcia potknęła się o... parasolkę, którą ktoś nieuważnie położył na środku podłogi i upadła na psa... I ten pies tak się przestraszył, że połknął klucz. Babcia musiała iść do pracy... Nie! Na pocztę. A ja musiałem zostać, bo nie było jak zamknąć drzwi...
str. 88
- Nie masz kominka, więc wszedłem przez kontakt - wyjaśnił Mikołaj, wskazując szafkę. - Ostatnio trochę przytyłem, ale bezpieczniki wytrzymały.
str. 202
Werszonowi śmiechu życzę.
Na dziś