piątek, 10 czerwca 2011

Dzień dobry! Oj, nie taki dobry...

Czy ja wiem...
Pogoda badziewna, nuda x40 i jeszcze jakieś dziwne odgłosy z kuchni. W domu straszy?
To chyba jednak z podwórka.
Czyli mogę już wyjść spod łóżka.
Dodajmy do tego przepalone dwie żarówki, więc w pokoju ciemno jak w grobie. Ja i moje problemy życiowe. Ale dzień (jest) dobry i tego się trzymajmy.
Kiedy ja ostatnio miałam ten dobry humor? Na tyle dobry, żeby sklecić cokolwiek co przynajmniej pozornie się rymuje? Z tego co pamiętam, dzisiaj na ostatniej lekcji.
Pięć niekontrolowanych ataków histerycznego śmiechu na histerii... historii. Bo ostatecznie jak brzmi "najazd obcych na Polskę"?


Z każdym dziwniejszym snem

Być coraz bardziej sobą

Z każdym kolejnym dniem

Coś zaczynając na nowo


Kiedy ja ostatnio miałam ten dobry humor? Na tyle dobry, żeby sklecić cokolwiek co przynajmniej pozornie się rymuje? Z tego co pamiętam, dzisiaj na ostatniej lekcji.
Pięć niekontrolowanych ataków histerycznego śmiechu na histerii... historii. Bo ostatecznie jak brzmi "najazd obcych na Polskę"?
Wolę się nie rozpisywać na tego typu życiowe tematy, bo się rozpiszę.
W kiepskim humorze po raz pierwszy od dłuższego czasu. Pozdrawiam!

Na dziś

1 komentarz:

  1. nieźle! czemu mi wcześniej nie mówiłaś!
    Tzn. Wczoraj.

    Iskra zwana w niektórych regionach Werszon lub Werostwo

    OdpowiedzUsuń